| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań w świetnym stylu przywitał się z kibicami przy Bułgarskiej. Po efektownej grze wygrał z Wisłą Płock 4:0 (1:0). Po meczu Dariusz Żuraw, trener Kolejorza, tonował nastroje. – Momentami graliśmy tak, jakby sobie tego życzył. Dostrzegam też jednak mankamenty. Jesteśmy dopiero na początku drogi – przyznał.
To nie było czcze gadanie
Efektowny styl jest dotrzymaniem obietnicy, jaką złożył przed sezonem. Zapowiadał wówczas, że jego drużyna ma nie tylko wygrywać, ale też grać ładnie dla oka. Chociaż jak na polskie warunki jest to zadanie ambitne, to udowadnia, że można je zrealizować.
Sprawdza się na razie koncepcja pozyskania bramkarza, który świetnie rozgrywka piłkę. Mickey van der Hart jest w tym elemencie bardzo skuteczny. Momentami, gdy spokojnie zagrywa kilkunastometrowe podanie do partnera, można się poczuć jak w wielkim piłkarskim świecie.
To dopiero początek sezonu, więc trudno wyciągać daleko idące wnioski, ale Lech, który przez prawie cały ubiegły sezon był drużyną, która, gdy tylko coś nie szło po jej myśli, błyskawicznie się gubiła, teraz potrafi zaatakować nawet, gdy gra w dziesiątkę. I być może to właśnie kilka minut gry w osłabieniu mogą napawać kibiców Kolejorza największym optymizmem. Zespół Żurawia nie zamknął się na własnej połowie, nie chciał jedynie wyczekać do zakończenia spotkania, a z werwą i odwagą ruszył do przodu. Taką postawę, brak kunktatorstwa trybuny w Poznaniu doceniają podwójnie. – Podobała mi się reakcja zespołu w trudnym momencie – pochwalił trener Lecha.
Jakby mało było powodów do optymizmu, to znaczny udział w zwycięstwie z Wisłą Płock mieli młodzi zawodnicy. Paweł Tomczyk wywalczył rzut karny, gola strzelił Kamil Jóźwiak, dobrą zmianę dał Tymoteusz Puchacz, a Robert Gumny nie tylko nie dał pograć skrzydłowym gości, ale też przeprowadził kilka efektownych rajdów. – W Lechu widać ogromny potencjał. Jako kibic Kolejorza muszę powiedzieć, że zmiany są widoczne. Jestem pod wrażeniem gry Lecha – przyznał po meczu Patryk Kniat, niegdyś trener młodzieży w Kolejorzu, a obecnie asystent Leszka Ojrzyńskiego.
Po raz pierwszy od miesięcy zawodnicy Lecha z przyjemnością będą mogli poczytać gazety, przejrzeć internetowe portale. Ważne jednak żeby odlecieli. Ale dopiero po zakończeniu sezonu. Na Żurawiu do Europy.